Box Logistics Waterpolo Poznań pokonuje ŁSTW Ocmer po rzutach karnych 12:9

Przegraną po rzutach karnych 9:12 ( w regulaminowym czasie remis 9:9) zakończył się wyjazd ŁSTW Ocmer do Poznania. Jak mówi stare sportowe powiedzenie „jak Ty nie chcesz wygrać to zrobi to przeciwnik”. I dokładnie tak wyglądał mecz z Box Logistics Waterpolo Poznań.

Pomimo jasnych wytycznych trenera Kujawy zaczęliśmy znowu bez koniecznej determinacji, aby narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Co więcej w mecz źle wszedł nasz doświadczony center Grzegorz Knap, któremu sędziowie odgwizdali w pierwszej kwarcie aż 5 strat własnych ( faule w ataku czy pozycja na 2 metrach). Pierwszego gola zdobył dla poznaniaków Różycki, ale po chwili odpowiedział golem z drugiej linii Michał Diakonów. Jednak słabo kryty Różycki ponownie dwukrotnie zaskoczył naszego bramkarza i dopiero pod koniec kwarty na 2:3 strzelił Stefan Tomićević. W drugiej i trzeciej kwarcie obraz gry właściwie się nie zmienił. To poznaniacy grając z większą determinacją i wykorzystując nasze błędy i rzuty z nieprzygotowanych pozycji prowadzili grę. Wynik jednak cały czas oscylował wokół remisu bo żaden z zespołów nie odskoczył na prowadzenie wyższe niż jednobramkowe. Czwartą decydującą kwartę rozpoczęliśmy z wynikiem remisowym 7:7. I wydawało się, że nareszcie przejęliśmy inicjatywę w grze. Bramkę na 8:7 dla nas zdobył Tomićević, a nasza gra w obronie nareszcie zaczęła wyglądać przyzwoicie. Michał Diakonów właściwie „zamknął ” możliwość dostarczenia piłki do centra poznaniaków blokując strzały i przechwytując podania. Niestety po dosyć szczęśliwym rzucie poznaniaków ( piłka rykoszetowała od ręki naszego obrońcy ) piłka wpadła do naszej bramki i ponownie był remis 8:8. Ale nasz zespół nie poddawał się, a ładnym rzutem lobem na 9:8 podwyższył wynik Stefan Naćuk i wyglądało, że poznaniacy już stracili pomysł na zwycięstwo.  Co więcej na 4 minuty do końca meczu wywalczyliśmy rzut karny do którego wykonania podszedł Piotrek Michalski. Niestety pomimo dwukrotnej egzekucji ( sędzia zarządził powtórkę po błędzie bramkarza) to bramkarz Waterpolo Poznań wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Poznaniacy nagle złapali wiatr w żagle przeprowadzając co chwilę kontry, ale przez kolejne 3 minuty żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki. I rozpoczęła się ostatnia minuta meczu.  Przy naszym jednobramkowym prowadzeniu 9:8, na 41 sekund do zakończenia meczu wywalczyliśmy kolejną przewagę.

Trener Kujawa wykorzystując ostatni time-out ponownie przypomniał naszym zawodnikom jak rozegrać ten ważny element gry. Niestety znowu nie potrafiliśmy go skutecznie wyegzekwować, ale po strzale szczęśliwie piłka pozostała w naszym posiadaniu. Pozostało do końca meczu 12 sekund i właściwie pozostało spokojnie przetrzymać piłkę do końcowego gwizdka ponieważ mieliśmy nadal jednobramkowe prowadzenie. Niestety z niezrozumiałych powodów chcieliśmy jeszcze podwyższyć wynik i Stefan Naćuk oddał strzał, który zablokowali poznaniacy. Szybka kontra, przerzucenie piłki i na dwie sekundy przed końcową syreną Jan Oleksów wyrównał wynik meczu na 9:9.
O wyniku meczu miały zdecydować rzuty karne. I tutaj znowu okazało się co oznacza koncentracja. Naćuk Tomićević i Troczyński nie pokonali bramkarza gospodarzy przy jednoczesnej 100% skuteczności poznaniaków co oznaczało naszą przegraną 9:12.
Po raz kolejny okazało się jak ważnym elementem jest determinacja, konsekwencja i „czytanie gry”. W niedzielnym meczu zupełnie nie „odpalił” nasz lider Piotrek Michalski. Z kolei Tomićewić i Naćuk trzymali przez cały mecz nasz wynik, ale zabrakło wyrachowania przy najważniejszych akcjach meczu. Przy braku skuteczności niepotrzebnie przyśpieszaliśmy grę, a to przecież poznaniacy mieli problem rotacją i wykluczeniami. Zupełną porażką taktyczną było rozegranie ostatniej przewagi ponieważ po przechwyceniu piłki mogliśmy spokojnie „dowieźć” mecz zwycięsko do końca.
Wczorajsza porażka niewiele zmieniła w układzie tabeli. Nadal prowadzimy z przewagą 8 punktów, ale jeżeli chcemy myśleć o pierwszym miejscu na koniec sezonu to musimy koniecznie zmienić sposób przygotowania i podejścia do meczów. To zadanie dla sztabu szkoleniowego, ale również zawodnicy muszą zrozumieć, że wygranych nikt nam nie podaruje, a droga do mistrzostwa jest jeszcze długa i wymaga ciężkiego treningu.
Oby taki zimny prysznic przydał się naszym zawodnikom i zmienił myślenie, że jesteśmy super drużyną bo jak się okazało znakomicie przygotowany mentalnie Box Logistics Waterpolo Poznań pokazał niespodziewanie w wodzie kto jest lepszy.

Zespół z Poznania po wygranej z AZS UW W-wa i ŁSTW Ocmer jawi się jako underdog rundy medalowej naszej Ekstraklasy. Jak się okazuje „papierowe” rozważania niewiele są warte, a o wyniku decyduje determinacja, „serducho”, „chłodna głowa” i zaangażowanie.

Zespół ŁSTW Ocmer wystąpił w składzie:
Szabłowski Jan (bramkarz), Grzegorz Knap, Czapczyński Konrad, Naćuk Stefan, Garbolewski Dominik, Lisek Aleksander, Piotr Michalski, Rusewicz Alan, Troczyński Bartek, Tomicević Stefan, Diakonów Michał, Zdziech Kacper.
Trenerzy Edward Kujawa, Grzegorz Gruszecki

Box Logistics Waterpolo Poznań vs  ŁSTW Ocmer  9 : 9 po rz.k. 12:9  w kwartach( 3:2; 2:3; 2:2; 2:2)
Bramki dla naszego zespołu: Naćuk 5, Tomicević 3, Diakonów 1.

Kolejny mecz gramy 2 kwietnia w Warszawie z aktualnym Mistrzem Polski AZS UW Wa-wa. Warszawianie nie mogą już sobie pozwolić na kolejną stratę punktów chcąc jeszcze myśleć o obronie tytułu, a dla nas to będzie kolejny niezwykle ważny mecz mogący przybliżyć ŁSTW Ocmer do Mistrzostwa Polski.
Zapowiada się niezwykle emocjonujące spotkanie.
Zapraszamy!